Już wyładniała, opuchlizna i pomarszczenie zeszły.
Śpi dużo w dzień, a mało w nocy... oczywiście, bo jak mogło by być inaczej ;)
Jest taka słodziutka i kochana, ze napatrzeć się na nią nie mogę.
Jeszcze ''chwile'' nie będzie mnie w blogowym świecie, gdyż w każdej wolnej chwili, jaka znajdę staram się trochę odsypiać zarwane noce. Mój 5,5 letni synek chodzi do przedszkola, także czasem uda się złapać trochę snu, podczas jego nieobecności.
Dziękuję wszystkim za gratulacje i za to ze zaglądacie, mimo mojej nieobecności u Was na blogach.
Tymczasem pokażę Wam fotkę Juleczki, póki malutka i w miarę podobna do innych noworodków ;)
Zdjęcie usunęłam dnia 23.04.2014
Pozdrawiam i życzę Wam miłego i słonecznego tygodnia.